Arsis


Nocne misterium


Światło wiszącej lampy spada na dno moich źrenic. Ładnie mi w tej mdławej aureoli żółtawej
poświaty.

Kiedy za oknami noc. Kiedy deszcz… Kiedy…

Coś zaszeleściło w pokoju za ścianą. Za ścianą pełną rdzawych smug i wilgoci. Za ścianą
z pajęczyn i pęknięć.

Matka tam śpi na łożu śmierci, wpatrzona w sufit, sina i zimna jak bryła lodu.

Wśród rozrzuconych zdjęć,
starych fotografii, albumów…

Coś zaszeleściło, jakby poruszona niczyją ręką płachta gazety. Gdzieś, coś zaskrzypiało.

Drżę od chłodu i samotności. W dziwnej zawiesinie czasu. W wirze otchłani bez początku ani końca…

… pomiędzy
czymś
a czymś…

Kto tu jest? Czy jest tu kto? Milczenie.

Matka leży martwa
niczym głaz.
Śpi, nie-śpi…

Szepcze jak
w gorączce.
Sprzecza się z kimś.

Jednak,
ktoś
tu jest.

Kto taki?

Przechadza się w tę
i z powrotem.
Słychać wyraźnie trzeszczenie podłogowej klepki. To znowu uginają się stropowe deski. Wiruje kurz.

Nade
mną
noc. Nic.

Nade mną śmiertelny mrok rozpadliny.
Z sufitu zwisają zwielokrotnione ręce.
Kołyszą się. Próbują dosięgnąć za wszelka cenę. Chwycić…

Rozczapierzają palce.

Zaciskają je
aż po biel
kosteczek.

Nieruchomieją…

Zamykam
oczy.

Pod powiekami rój świecących kropek. Taniec pikseli
jak w kalejdoskopie.

Otwieram.

Zamieniają się miejscami
plamy zacieków.

Szarpie za włosy zimny skądś wiatr…

W drugim pokoju śmierć
rozgościła się na dobre.
Jeszcze nasłuchuję… Lecz nic…

Przystawiam do pulsujących skroni dłonie..

Padam na kolana, otwierając usta w niemym krzyku. W uszach piskliwy szum.

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-04-18)

***

https://www.youtube.com/watch?v=863AJhHaN00



https://truml.com


print