sam53


malował dla przyjemności


Jego wszystkie obrazy zdawały się być niedokończone
zwinięte w rulony albo rozpiete na blejtramach
wyciągnięte zza szafy pachnące starością
pełne pustych przestrzeni jak za mgłą
której podkład się nie trzyma

zamazany świt w różowo-fioletowej poświacie
deszcz który wzbija tumany kurzu
skowyt wyobraźni
echo wyschniętej studni

dlaczego Bogu po stworzeniu świata
nie został jakiś szkic brudnopis

może właśnie dlatego był Bogiem



https://truml.com


print