Yaro


odmienić siebie na kilka chwil


chciałbym w sobie coś zmienić
by weszło głęboko w kości
by umysł był jasnym świtem
gdy na horyzoncie jutrzenka
patrzy nieśmiało w oczy

zaglądam w lustro nie poznaję się
smutne te poranki gdy zmieszany
wstaję rano patrzę w twoją stronę mamo
zatarte ścieżki śladów nie widzę

obrazy w głowie układam na ermitażu

zapadają słowa żony głębią w sercu
drążą zmarszczki na twarzy starej chaty
jestem starym domem niewolnikiem słów
wierny pies jem z ręki jak uwolnić sny

zatrzymany w głowie z wirem myśli
jak uciec stąd od zniewolenia

mamo pomóż zmęczony tym światem
zamykam rozdział witam się z Bogiem



https://truml.com


print