Sztelak Marcin


Ogórki w kosmosie


Najlepsze na zupę, idealnie
wymrożone próżnią, szczególnie
w miejscu skąd dokładniej widać
szczegóły drogi mlecznej.

To właściwie byłoby wszystko,
nie licząc pieprzu i chlorku sodu.
W odpowiednich proporcjach,
nazywanych złotymi.

W odcieniu gwiazd, tych widocznych
z zapyziałej planetki, gdzieś na krańcach
stworzenia.

A ogórki giną w milczeniu,
jak przystało na eksploatatorów
Odważnych do szaleństwa.
Nadto w kolorze nadziei, prawdopodobnie
wbrew wszystkiemu.



https://truml.com


print