Arsis


Wracam


Okrywa mnie granatowy całun bezkresnej nocy. Otaczający zewsząd chłód.
Chłód milczący tą cichością wirujących galaktyk, drgających gwiazd.

Liści strzelistych topól trzepocząca zieleń.

Gdzieś, wśród pól zapomnienia, echa zagubionych w otchłani czasu głosów.

Gdzieś daleko. Nie wiadomo, gdzie…
Przeszłych epok nawoływania i śmiechy. Rozterki i lęki.

Złość…

Szybujące ptaki kreślą skrzydłami
ogromne koła.
Ćmy wlatują w płomień świecy
i giną.

W nagłym rozbłysku —
odbitym
na krawędzi szkła
— spalająca się puszystość miękkich ciałek.

*

Wracam w ciemności.
W późnej godzinie.

Gdzieś nade mną obłoki. Elegie powietrza…

Szepty drzew niosą znaczenie,
które mnie jednak przerasta,
jak cień wydłużony
w żółtawym świetle ulicznej latarni.

Śnię na jawie sen nieomal ekstatyczny. W jakiejś rzeczywistości pusty pokój, otwarte okno…

Blask księżyca posrebrza pajęcze nici,
falujące anielskie włosy.
Jarzą się przedmioty, rzeczy, okryte zakurzoną folią milczące, kamienne popiersia.

Porzucone
dłuta,
młotki…

Przeszyte pustką opuszczenia. Jakąś tkliwością nieostrą w swojej istocie.

*

Lecz oto,
coś się
zmienia.

Majaczy…

Odmyka się z cichym skrzypieniem ukryta w czerwonych różach furtka do ogrodu. Do ciebie.

Duszne, gorące lato.
Pełne melancholii i wspomnień z dzieciństwa.

Rozgarniam gałęzie, łodygi…

Stąpam ostrożnie
po zatartych
w połowie śladach.

Drewniany konik na ganku…
Coś zastukało w blaszanej konewce.

Kwiaty
w donicach.

I wiatr,
co szeleści,
szumi, oddycha…

Rozglądam się, zatapiam w przeszłości…

Na ławce staruszka, maleńka. Ukryta w fioletowym cieniu.

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-03-05)

***

https://www.youtube.com/watch?v=BjnLO8hwxFY



https://truml.com


print