Sztelak Marcin


Ciemny ekran


Wszystkie plagi w butelce, list
wysłany na chybił trafił
płynie bez pośpiechu
ku nigdy niewidzianym oceanom.

Tam grasują korsarze, zza relingów
wypatrując wiadomości, lepszych
niż te o zagładzie armady i wypaleniu
ostatnich pikseli pod słońcem.

Poetycko zamglonym, przysłowiowo
spadającym za linię horyzontu.
Ta uparcie potwierdza krągłości planety
i inne nienamacalne prawdy.

Zresztą wszystkie je można poświęcić
za filiżankę herbaty parzącej usta
w zimowy wieczór na balkonie,
gdy przechylony przez barierkę
obserwuję cuda.

Dzieją się wszędzie i zawsze,
tylko wzrok mętnieje w czasie.
Nie licząc krótkich rozbłysków
na przeklętym ekranie.



https://truml.com


print