Sztelak Marcin


Kartka trzecia z nienapisanego pamiętnika


Miałem sen wielokrotny
i to nie była noc polarna,
ziemia stała się płaska,
zajmowała tylko tyle miejsca co ja,
w pozycji embrionalnej.
Później nie spałem tygodniami
próbując dotrzeć do jej krańca
i spaść.
Lecieć nieprzerwanie do najbliższej
gwiazdy, wczepić się w nią, szeptać
coraz ciszej dopóki by nie zgasła.

Jednak cud nie nadszedł,
upadłem na obrzeżach miasta,
aby nie powstać.



https://truml.com


print