sam53
wstęgą Möbiusa
jeśli odejdę to zwyczajnie 
 jak syty spełniony człowiek który odchodzi od stołu 
z podziękowaniem za posiłek
za wspólnie spędzony czas rozmowę
za twoją obecność i uśmiech
do którego wracam każdego wieczoru
kiedy szeptem zdejmuję ci z ust ciche - kocham
układam je na miękkiej poduszce 
pomiędzy litaniami wspomnień
postrzępionych przez życie  niczym pierzaste stratocumulusy 
jeśli odejdę nie zostawię spalonych mostów
zamkniętych na amen drzwi
nieskończonych modlitw białych plam i sekretów
 w wierszach odnajdziesz klucz do szczęścia
wystarczy stanąć przed ołtarzem poezji 
magia sprawi że sięgniesz nieba
nikt nie chce uwierzyć że stamtąd wracam
https://truml.com