Marek Gajowniczek


Sobie a muzom


Rankami i wieczorami
Na antenie wciąż ci sami
Są zawsze przepytywani.
Zastąpili nam dzienniki
I w meandrach polityki
Słowa ważą i smażą w ogniu krytyki.
itp, itd... itd
.
Oczy mają przymrużone,
Nosy na kwintę spuszczone,
Plecy zawsze pochylone
Nad smartfonem.
Zerka taki do promptera.
Non stop instrukcje odbiera
itp, itd...itd
.
Odmieniani przez przypadki
Specjaliści gadki - szmatki,
Za garnitury z wyprawki
Wyciągani z tylnej ławki
Potrafią zawsze w pół zdania
Powodować zamieszania
itp, itd...itd
.
Bardzo trudno je uciszyć.
O co poszło? - widz nie słyszy,
A widzi po chwili ciszy
Jakim gniewem mówca dyszy,
Bo w tym wszystkim jest metoda
By nic ująć i nic dodać
itp, itd...itd
.
Na swój sposób, styl i modę
Rząd rozmawiać chce z Narodem
Rzucając za kłodą - kłodę
Mącąc stale na młyn wodę
W przekopie, albo w przesmyku
w licznych niebezpieczeństw styku
itp, itd...itd
.
Myślą - Unia i sąsiedzi,
że czasem lepiej nie wiedzić
Mówić... ale nie powiedzieć.
Kryzysem ludzi nie złościć,
Gdy ich siła jest w "Jedności"!
.
Reszta - teatr i komedia -
Polityka - Układ - Media
itp, itd... itd



https://truml.com


print