drachma


Ewangelia zła


nie ma granic właściciel daczy
na przylądku idokopas nad morzem czarnym
któremu bramę zdobi orzeł dwugłowy
w alternatywnej wersji jego dzieciństwa
skrytego za mgłą tak jak u jezusa
wowa zamieszkał w obcym kraju w lepiance
ojczym będąc pod wpływem alkoholu
bił go on zaś uciekał nad rzekę kurę łowić ryby
raz złowionych nie wypuszczał żywych
nie jest wiadomo czy już wtedy nie obmyślał
przyszłych cudów i plan zdobycia świata
czas zemsty nad tymi którzy gnębili bijąc
nazywali bękartem obrażając ojca niebieskiego
który posłał jego osobę jak św. pawła
co stracił wzrok w drodze i się nawrócił
w chramie usłyszawszy piosenkę modlitwę
zawsze niech będzie słońce zawsze...
na ikonostasie wszystkie jego liczne wcielenia



https://truml.com


print