Arsis


Introversion VI: … metamorfoza kształtu


Przestrzeń otwiera się, zamyka… Coś nieustannie błyska w mrocznych, zakurzonych zakamarkach
pokoju…

Stroboskopowe światło radioaktywnych cząstek…

… zanurzam się w piskliwym szumie rozgrzanej gorączką rzece krwi…

Ktoś umarł i zmartwychwstał…
Sprzecza się ze śmiercią
pełną melancholii, smutku…

… wygłasza coś oskarżycielskim tonem,
urywa wątek…
… zaczyna od nowa…

Wygraża na próżno palcem…



Jest.

Nie
ma.

… znowu jest…

Sine ciało mojej matki, przesiąknięte
chłodem i obojętnością,
pogodzone z końcem istnienia…

Zamknięte oczy, opadowe plamy… Nic…



Zaciskam powieki.

Otwieram…
Puste łózko…

… zaciskam znowu…

Otwieram…

Jest.

Sine,
lodowate…

… coś usiłuje przekazać, poprzez obrzmiałość kamiennych ust, coś, czego najwyraźniej zapomniało
za życia…



Szarość dnia spopiela resztki nocy…

Za oknem ulica, kocie łby…

Wiatr roztrąca uschnięte liście…

Lekko przechylony Plymouth Cranbrook Club Coupe z 1953 roku
z grubymi wargami zardzewiałych zderzaków,
opiera się o krawężnik sflaczałymi od dawna kołami…

… wytłuczone oczy
reflektorów …

W ogóle wszystko tutaj umarło
i przepadło w pomroce szalejącego czasu…

Czołgam się, tężeję ― i znowu pełznę do ciebie ― donikąd…

… na wprost,
po skosie,
aby się zwinąć
― w rozedrgany kłębek…

Ktoś wyciąga dłoń… ― Nie, to rzeźbiona noga fotela, wyszczerbiona, pościerana i martwa…

Wiatr kołysze
drzewami,
szeleści liśćmi…

Noc, to?

A przecież ―
dopiero
― był dzień…

Miałem coś zrobić, lecz ― zapomniałem, co…

W lustrze
trema ―
niewyraźna postać…

… metamorfoza kształtu…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-03-28)

***

https://www.youtube.com/watch?v=ZRqBSNHUXrY



https://truml.com


print