Marek Gajowniczek


A jak ruszał świat na wojnę...


A jak ruszał świat na wojnę
drżały rządy niespokojne
o wynik bliskich wyborów.
Wiele było o to sporów
prezydentów, senatorów.
.
A jak poszedł Jaś w kamasze
zapłakały wierzby nasze
i bez tego wciąż płaczące.
Przestraszone zbladło słońce
nad zieloną Ukrainą.
Nie chciało się żegnać z zimą.
.
Ale sztaby wojny chciały
i pchały czołgi w roztopy,
by na drogach rozjeżdżały
uchodźców do Europy.
.
Wśród dymów, kominów ognia -
przerażonych matek twarze.
Nie odróżnisz nocy od dnia.
Bombardują korytarze.
.
Nieustannie trwa ich ostrzał
wciąż silniejszy w "operacji"
Jaś śmiertelny dostał postrzał
i niosą go do kremacji.
.
Rozkazodawca radosny
przed kamerą siedzi w schronie.
Pokaże jeszcze tej wiosny,
jak go wojna może ponieść.
Na równiny Europy
ruszać zamierza od zaraz.
Wie - najczęściej giną chłopy!
Nikt nie będzie sądził Cara!



https://truml.com


print