Afrodyta


Z „Laury i Filona" Pawlikowskiej - Jasnorzewskiej


Idylliczna scena wyjęta z pożółkłych kartek,
opatrzona wyrozumiałością i autorskim
przypisem o lekko ironicznym zabarwieniu,
otworzyła zupełnie nową przestrzeń.

Laura i Filon, jak na tamten czas, okazali się
zbyt papierowi, a upersonifikowany jawor
za mało naturalny, aby zaistnieć naprawdę;

dzisiaj mieliby większe szanse na ocalenie.
Perfekcyjnie wycieniowana kobieta
bez zarysowań, ze łzami głęboko w oczach,
wyprasowany mężczyzna we fraku ciasno
dopiętym pod szyją i wirtualne schadzki
o nieskończonych możliwościach,
stały się mniej sztuczne od wysychających
pod sinym drzewem kochanków.



https://truml.com


print