harry


Bajki z Łuku Karpat: Troja z Karpat


Między zagrody pachnące
Gęsi
I nieco trzody
A nad tym słońce

Słońce ożywia strzechy
Milczące
Wtem słychać pieśni
Na łące

Tam pośród kwiecia
Gęślarka
Swe wygrywa trele
Tak przez stulecia

Wokół panny płochliwe
Pląsają
Suknie obleczone bielem
Widoki przemiłe

Na głowach wianki
Ruciane
A oczy płoche
Na wskroś roześmiane

Drogą od grobli zaś
Wiklinowy wóz
Na drewnianych kołach
Ciągniony przez woła

U brzysku rzeki wydłubany
Czółen
Na nim rybitw kościanym
Mierzy rybę harpunem

Ciepły wiatr owiewa urocze
Te łany
Te chaty pośród nich
Ten lud roześmiany…

W noc gwiazdami ubogą
Na wale
Co usypan z ziemi
Dla grodu obroną

Zasnął ten co czuwaniem
Pieczętował życie
Widać w blasku księżyca
Postacie – choć skrycie…

Szczęk oręża zwodzi ciszę
Która pragnie
Trwać w swej cnocie należnej
Lecz płomień bezczelnie ją liże!

Gdzie śpiewy święcone wiosny
Trelami
Gdzie gęślarka, co grała
Gdzie wozy z wołami

Łódź tak samo wypełniona
Tłustymi rybami
Choć inaczej łódź rzeźbiona
Słowiańskimi znakami!



https://truml.com


print