Magdalena


Bezsenność


O Morfeuszu!
Już mnie nie tulisz w objęciach błogich, nie bądź zazdrosny
gdy myśli pulsują w mym sercu z czerwieni majaki.
Już mnie nie kochasz, już nie tak samo.
Ty dawniej mnie czule ciepłem trąciłeś do dna bez myśli,
tam życia bezkres a mało.

Wiem, że to wybór był bardzo nieczysty,
samo tak zaistniało.
I nawet z tą wiedzą co mam ją teraz, skoczyłabym w otchłań nieznaną tak samo.
Ty jesteś w oddali, jak to możliwe, żeby tak zrobić,
to niesprawiedliwe.
I tęskniąc za Tobą czuję te lawy uniesień co głębiej tworzą fosę do Ciebie.

Dryfując myślami o Tobie, zmuszając silnie,
dotykam kogoś kto jest przy mnie.
I tak te muśniecie przeradza się w myśl,
oddala mi Ciebie, czy warto śnić?



https://truml.com


print