Marek Gajowniczek


A co potem... za płotem?


Kto ma oczy niech patrzy.
Kto ma uszy niech słucha,
A zrozumie raz, dwa, trzy...
Czyja była podpucha,
By wielkie samoloty -
W leasingu uziemione
Podjęły liczne loty?
.
Narody ciemiężone
Zwoziły tysiącami,
Przez Niemcy zaproszone
Całymi rodzinami,
Głodne i wystraszone,
Po dobrobyt, zasiłek
I należne im prawa.
Świętą Wojnę i siłę...
I ruszyła ich lawa.
.
Mogła innych zalewać,
Lecz rozdano jej wizy,
A ktoś mógł się spodziewać,
Że przyniesie dewizy
I przed dziczy najazdem
Może żywą być tarczą.
Jest czambułem - podjazdem,
A psy wojny już warczą!
.
Kto hybrydę obudził
I torował jej drogę,
Za nic pewnie ma ludzi
I już pod naszym progiem,
Chce się jeszcze wybielić
I skrywa tajemnicę
Jak uderzyć by chcieli
Atakować Kuźnicę?

Idą całe zastepy.
Idą starzy i młodzi.
W mateczniki, ostępy,
By powodzi przeszkodzić
I jeszcze przed Potopem
Stanąć w poprzek na drodze.
Tuż za sąsiedzkim płotem
Trzymać nerwy na wodze.



https://truml.com


print