Marek Gajowniczek


Mustafo! Odejdź od płota!


Mustafo! Odejdź od płota!
Jako i ja nie podchodzę.
Chłodno już. Jesienna słota.
Roztopy błota na drodze.
Przesieki poryły dziki
z afrykańskigo pomoru.
Ostrzegające okrzyki
niosą się z pola i z boru.
.
Samolot już nie dla ciebie.
Ostatni dinar ci został.
Gdzie się podziewasz nikt nie wie.
Szpica zasieków jest ostra.
Gorący piasek wciąż czeka.
Pragnienie zgasi oaza.
Bezpańska ropa wycieka,
a za drutami - zaraza!
.
Świat ogarnęła pandemia.
Nie chronią przed nią szczepienia.
Powietrze i obca ziemia
skłaniają do zawrócenia.
To nie był last minute bilet
tylko pułapka i podstęp!
Oszustwo czuć w tym na milę!
Uwieził cię leśny ostęp!
.
Odejść od płota już pora,
bo może przyjść większa bieda!
Powstaje wyższa zapora.
Pokonać jej już się nie da!
Ten, kto cię wizą zaprosił
wciąż odpowiada za ciebie!
Na co się teraz zanosi?
Ja nie wiem i nikt z nas nie wie!!!



https://truml.com


print