Yaro


jestem tu Rege


niewinny uśmiech dziecka
szybka odpowiedź
bez zastanowienia

świtem
słońce dźwiga powiekę
zbudzi świat ludzi i zwierząt
osuszy ciężkie krople rosy
na dzbanuszkach konwalii
przycupnęła w cieniu drzewa

zbudzi nieszczery uśmiech bankiera
na biedzie się bogaci
leżeć krzyżem nie przebaczyć

ksiądz z ambony nieprawdę głosi
zbiera się z poganami
jedzą obiad drogimi sztućcami
w najdroższej chińskiej porcelanie

świetny pełen zimnego światła
ołtarz martwego bożka
uwielbiany obraz grzeszny

rasta wchodzi do miasta
chciałbym być dzieckiem
łagodnym prawdziwym
jak dotyk niemowlęcy

słyszę płacz łabędzi
co z nami będzie
żyjącym w kraju w obłędzie

uwielbiamy to co widzimy
Boga się wstydzimy
On kocha człowieka
nienawidzi naszych świąt
chorej na pokazowej świętości

słudzy grzech nieprawości
chciałbym być daleko
jestem tutaj całkiem obcy
niewolnik babiloński

jestem tutaj jak śmieć na ziemi
niepotrzebnymi grunge



https://truml.com


print