tetu


w podeszłych czasach wciąż jesteśmy młodzi


nie mów do mnie jak do starej baby
naszą wspólną cechą są niedoskonałości
zbyt dobrze rozumiemy ich sens

dlatego światło ociera się o nadgarstki
dzieli nasz los na pół nie gaśnie ot tak

bywa że oślepia
mrużę wtedy oczy i jestem gotowa biec
do miejsca w którym zaczynałam od ciebie

mam prawo do wzajemności i miłosnych wierszy
wierciłeś dziurę w brzuchu noszę ogród pełen zorzy*
alejki uniesień pamiętają tańczące dłonie

dotykały obu stron księżyca od pępka po cień
przybierał kształt meteorytu i płonął
białym wierszem roztaczał jasność

więc nie mów do mnie jak do starej baby
w podeszłych czasach wciąż jesteśmy młodzi



*" A kiedy będziesz moją żoną..." Kazimierz Przerwa- Tetmajer



https://truml.com


print