Arsis


Milczenie


Stoisz przede mną na pustym stepie, odwrócona plecami… Trawy gładzą twoje lśniące uda…

… wiatr rozwiewa długie, jasne włosy…

Wołam
ciebie…
… krzyczę…

Słyszysz?

Potworna cisza rozsadza moją czaszkę… — straszliwe milczenie…

Próbuję dojść, kulejąc na prawą nogę… —
dosięgnąć dłonią…

Słoneczne błyski ranią źrenice
pod ogromnym kloszem kobaltowego nieba…

Upadam,
wstaję…
… znowu biegnę…

Kołysze się horyzont… — kołyszą się jakieś niewyraźne widma w przestrzeni
na wpół umarłej…

… na wpół żywej…

Pot zalewa
czoło…

Znikasz…

Jesteś…

… nie ma cię…



Spoglądasz na mnie takim tęskniącym
wzrokiem,
wskazując ręką samotny dom…
… a raczej to, co z niego pozostało…

… opuszczony
szkielet —
utraconej
— przeszłości…

Zaciskam mocno powieki… — i widzę pędzące gwiazdy… — milczącą projekcję wszechświata…



Zimne muśnięcie
ocuca zmysły…

Otwieram oczy…



Nie ma ciebie…

… nie ma — niczego…

(Włodzimierz Zastawniak, 2021-07-06)

***

https://www.youtube.com/watch?v=qvbUUYFJeRc



https://truml.com


print