Dorn
Byłem ojcem
Do kogo było podobne. Kto nadał mu imię 
i przekonał nas, że to możliwe. 
Czytałem o pacjentce 
w pewnym wieku, bez skazy, w symbolach pozamacicznych. 
Szliśmy trzymając się za ręce. W szczelinach zbierał się kurz, 
wiły pajęczyny. Noc była cicha, pełna.
Nikomu nie urodziło się dziecko. 
Koniec świata niemożliwy, 
jednak wszystko umarło, kolejno. 
Najpierw w niej, później w nas. 
Nienaturalnie.
https://truml.com