Unikat


jeden z trochę przegadanych wierszy (a jednak)


wiatr rozwiewa ręce na wszystkie strony
choć jest tak silny, że mógłby zdmuchnąć z głowy włosy
ogranicza się do okradania wróbli z ziaren ryżu

lubię czuć go na twarzy
jest bardziej rzeczywisty niż ludzie
ostatnio nawiązałem z nimi nawet kontakt
choć to dopiero alfabet Morse'a i nie wiążę z tym nadziei

co innego takie ptaki
kiedy do nich mówisz, kiwają głowami
ba, potakują nawet, kiedy nie mówisz
tak, z ptakami można by się zaprzyjaźnić
gdyby latały niżej i później chodziły spać

motyle też mają w sobie potencjał
i każde zwierzę na ziemi
nawet piranie są w porządku
tylko trzeba im zapchać szczęki gumą do żucia

nieźle można dogadać się z drzewami
zawsze skore by towarzyszyć w staniu

i ławkami w parku na których przesiadują termity
nawet z cmentarnymi nagrobkami można zagrać w kości

i tylko ten cholerny alfabet nie daje mi spokoju
kiedy puszczam trzy krótkie trzy długie trzy krótkie
odpowiada mi warkot odjeżdżających stóp

światła palą się po cichu i gasną bez większego rozgłosu



https://truml.com


print