dodatek111


kanon


czas przysypia w ogrodach alhambry
zasłuchany w snujący się kanon
ja go słyszę bo taki ma kaprys
chociaż wieczór napisał już finał
gasi dźwięki zamienia je w piano
któraś nuta jest obca fałszywa
i melodia przestaje być szczera

ale jeszcze nie teraz
nie teraz

nic nie zmieni proporcji choć cienie
pomieszały kolumny z palmami
mrok wpleciony w blask słońca i zieleń
jeszcze wkłada odbicia do luster
nim muzykę zadusi krzyk pawi
jeden oddech obrazy te zdmuchnie
a śpiew echa rozpłynie się w bielach

ale jeszcze nie teraz
nie teraz



https://truml.com


print