Towarzysz ze strefy Ciszy


Poeci z prawdziwych przypadków


Bywa się czy się jest - rzecz sporna

Poeta się staje

Na pryzmach potknięć
Minionych żyć
Układach i plecach starego
Z nadania chwili
I zawsze niesprawiedliwego łutu szczęścia

Bilet na salony jest z limitowanej edycji
Z pieczątką i podpisem
Samego Wielkiego Nieczytelnego

Daje dostęp do nielimitowanego potoku
Wódki i elaboratów naprawiania świata

Ręką milionopalcą drinki po stołach roznoszone

I to wieczne drapanie metafizyki
Tuż za linią startu

A ci przeoczeni tułacze
Nizacze tu teraz i wszędzie tam
Bardziej niż z Bożej Łaski
Światy tworzą
Świecą tworzeniem
Twory z Tworek
Światłość ze światłości

Prawdziwi poeci są na tym świecie
Jak skazańcy na Golgocie
Z datownikiem
Słownie
Sztuk trzy
Na krzyż



https://truml.com


print