Anna Maria Magdalena


Cień życia


Wpatrujesz się w sufit szpitalny, nie możesz nawet wstać
bezsilność paraliżuje również i mnie
nie mogę przy Tobie być mój bracie
jak Ty przez lata wspierałeś mnie
zostaje tylko czekać na esms
Czy lepiej, czy źle?

Żyłeś intensywnie
nie czekałeś aż świat się zatrzyma
do przodu szedłeś aż brakowało tchu
Ty sam na tej sali a mi pozostaje myśl
że szybko wrócisz zdrów i zaśpiewamy...
Chce znów ze śmiechu płakać z Tobą, nie martwić się już.



https://truml.com


print