smokjerzy


Krótka proza o przemijaniu


Jasio miał humor, więc oderwał muchę od skrzydełek. Nie chcę być niczyją własnością, wykrzyknął humor. Skrzydełka bez muchy okazały się pomyłką, która rzuciła w Jasia brzydkim słowem. Umknął prosto w siebie, ale słowo i tak go dopadło. Tłukli się przez sześć dni. Siódmego dnia słowo postanowiło odpocząć. Z Jasia zostały skrzydełka. Odleciał.



https://truml.com


print