Marcin Olszewski


Poduszka i kołdra z duszy


Moje twarde łzy. Jak skała. Nie chcę
Byś spała na podłodze. Proszę, chodź
Chodź w ramiona me. Okryję Cię puchem
Duszy, ciepłych ramion. Nie śpij na twardym

Proszę

Będę Ci szukał jak wilk. Miejsca jakiego chcesz
Byś tylko mogła zasnąć w miękkiej pościeli
Zaśnij w spokoju, z uśmiechem na ustach
Będąc bezpieczna. Radosna. Z miejscem na ziemi

Chcę tego

Niech łóżko będzie coraz większe. Niech pokój
Rozrasta się w miarę potrzeb Twoich, jak życzysz
Bym mógł ułożyć Ciebie do snu. W spokoju
Całując mapę ciała na pożegnanie



https://truml.com


print