Yaro


samotnia


świt rozprasza mrok
noc wciąga takie bagno
żabie tango wśród traw

zapadnia za dnia
otulony w samotności
zamykam powieki by zasnąć
nie mogę śnić za słaby na dziś

dotykam zimnej ściany
pot ciężki jak łzy
blady lęk na twarzy
wyryte blizny sprzed laty

zatapiam statki jeden po drugim
na szachownicy samotny król

zapadam się po pierwszym
nie starcza do ostatniego

najem się snami



https://truml.com


print