Emma B.


nostalgia


Od dłuższego czas nic nie pisałam na portalu, a przecież tutaj zdobywałam poetyckie i psarskie szlify, więc kilka słów pamiętnikarskich. Wczorajszy dzień, sobota 15.08, okazał się dniem, w którym dowiedziałam się o śmierci Henryka Wujca, za chwilę Ewy Demarczyk i na końcu Marie Laforet. Każda z tych osób była dla mnie ważna. Autorytet moralny i rozwaga pana Henryka Wujca w dobie bezpardonowych walk politycznych, niepowtarzalny talent wokalny pani Ewy Demarczyk, której śpiewu słuchałam od zawsze. A Marie Laforet - jej piosenki poznałam we Francji, gdy pierwszy raz za sprawą pracy w Afryce Północnej mogłam podróżować po krajach Europy Zachodniej. Jej piosenki pozostaną na zawsze symbolem wolnego świata. Z jaką zachłannością przemierzaliśmy Afrykę docierając do Sahary i Tamanrasset gnani obawa, że po oddaniu służbowych paszportów zamknie się za nami żelazna kurtyna. W samochodzie w czasie wielogodzinnej jazdy kasety zakupione za cenne dewizy: Marie Laforet, Salvadore Adamo, France Galle...
Nostalgia - odejście znanej osoby budzi refleksje nie tylko nad jej życiem, ale i nad naszym. Byli zaledwie kilka lat ode mnie starsi. Smutny zbieg okoliczności, w jednym momencie odchodzą trzy osoby, które były obecne w różnych obszarach mego życia całe moje życie.



https://truml.com


print