Deadbat


Prawdziwa opowieść


Iskry wędrują przez ciemność nie gasnąc
one przechodzą do innego wszechświata
Motyle białe to czyste dusze prawych i poczciwych
Czerwone ćmy to głodne duchy co wciąż światła łakną
Lecz nie ma pokarmu co zapcha czeluści ich krtani
i nie ma takiej jego ilości co ich głód nakarmi
Możesz to wyobrazić sobie jako pokój pogrążony w mroku
chociaż nie ma tu ścian żadnych ani nie ma ciemności

To tylko
Sto miliardów motyli wszelkich barw i kształtów
Płynie ku wieczności
I szczelina w ziemi jest ich najszerszą bramą
bezznaczenia
słowa co znaczy w dwójnasób
nic zarazem nie znacząc

Iskry w trzasku wybuchają w nieme konstelacje
wędrują przez ciemność nigdy nie gasnąc
One przechodzą do innego świata
Napełniając moje myśli prawdziwą baśnią



https://truml.com


print