smokjerzy


jęki szczęki


wbijam zęby w ciastko
cukier głośno chrzęści
o szczęścia namiastko
spełniasz się choć w części
gdy językiem w kawie
fusów gęstych grzebię
i świetnie się bawię
na tym słów pogrzebie 
co konduktem we mnie
dzień w dzień od początku
całkiem nadaremnie
snują tysiąc wątków



https://truml.com


print