Marek Gajowniczek


Biją w tarabany


Ryk syren podniósł na nogi 
i dom mój i okolice,
gdy cztery oddziały straży 
wjechały w cichą ulicę,
a jeszcze nikt nie uciekał 
z sąsiedniej klatki schodowej
i piąty zespół dojechał - 
panów z Inspekcji Gazowej.


Wezwanie się okazało 
przesadne. Może dziecinne,
ale cokolwiek się działo, 
należy dmuchać na zimne.
Nerwowa reakcja zbiorcza? 
Spokojnie czekaj człowieku!
Gorączka trwa przedwyborcza. 
W aptekach zabrakło leków!


Może to wojna handlowa
dotarła w skraj kontynentu,
a może mafia lekowa
przejęła część komponentów.
Być może to kompozycja
ukrywanego programu
przez który chce opozycja
narobić w kraju rabanu?



https://truml.com


print