Marek Gajowniczek


Królowie Życia


A czy zna pan, proszę pana,
choćby Lejba Fogelmana?
?????
Więc przekonał pan się sam...
Pan go nie zna, a ja znam!


Więc to pański jest znajomy?
Znam go tylko z jednej strony.
Tej od śmiechu? Czy od bicia?
Jest uznanym Królem Życia! 


I przez to warty był wiersza?
Tak... bo zawsze ma "Danielsa"!


Mój znajomy, proszę pana,
był w Londynie, a tam zamach.
Na moście, przy parlamencie.
On tam nie był w tym momencie,
a za chwilę już miał być
i ostrożniej zaczął żyć.
Może spotkał go na drodze?
Nie był Królem, ale Wodzem.


Kto chce myśleć o przyszłości
ma rozległe znajomości,
ale lepiej o kłopotach
mówić do własnego kota.



https://truml.com


print