Marcin Olszewski


Spacer w parku duszy


Cisza…
Myśli spacerują wolnym krokiem, lub biegną w sobie znanym kierunku,
W parku duszy drzewa śnią z ptakami w ramionach gałęzi,
Oświetlone latarnią księżyca, siedzącego na środku stawu.

Futerały skrzypiec świerszczy otwarte…
Kto zechce, usiądzie na widowni świata by wsłuchać się w głos
Muzyki wnętrza…
Nikt czasu życia nie pogania…nawet wiatr.

Czasem wiewiórka Inspiracją ziewnie i skoczy zwinnie,
Ku korytarzom spiżarń, pełnych wrażeń i pomysłów,
Wtedy delikatny skrzyp pióra na białych skrzydłach papieru,
Rozbudza dzwon mojego serca.

Szybko, zamaszyście, głębokim oddechem zanurzam się,
W toń promieni uśmiechu, płomieni miłości, krzyku cierpienia,
Głowa faluje nad sztandarem zeszytu, aby dalej, aby głośniej,
Mówić, pisać, głosem ptaka w locie marzeń.

Póki żyję, póki jeszcze mam siłę w dłoni,
A dozorca bramy parku duszy nie zamyka,
Staw nieosuszony, a księżyc daje blask nadziei,
Pozwól mi śnić poezją Boże, dopóki zegar życia tyka

….kiedyś przestanie



https://truml.com


print