bosonoga - Gabriela Bartnicka


Dobrodziej


dziękuj mu bez końca
za wkłucia komara
oczy w okularach
alergię na słońce
 
za wredną człeczynę
co czerpie uciechę
gdy z gębą w uśmiechach
podstawia ci świnię
 
podziękuj za raki
oraz boreliozy
moc dopustów bożych
przyjmij jak podarki
 
za traumy z pożegnań
przyjaciół wciąż bliskich
choć żal wnętrze ściska
też dziękować trzeba
 
za ruchome piaski
i żniwo tsunami
za brane garściami
dobro z pańskiej łaski
 



https://truml.com


print