dodatek111


śnienie lata


zimą wciąż śniłem kwitnące róże
błyskiem szkarłatu w mokrej zieleni
żywione rosą wśród ciepłych złudzeń
grające w słońcu brzęczeniem trzmieli
 
śniąc wielobarwność w szarym kontekście
zmyślałem nazwy dla bieli śniegu
tonącym wizjom w mroźnym odmęcie
dawałem szansę na drugim brzegu
 
odchodząc z chłodu w wyśnione lato
widziałem życia w zgasłych tęsknotach 
chodząc po łące pełnej metafor
siałem dmuchawce bezsennych rozstań
 
zbudzone barwy traciły sytość
gdy ranek zwodził niczym loteria
niedobór lata powtarzał symptom
pozostawania dłużnikiem śnienia



https://truml.com


print