Yaro


maluję iluzję wolności


smutny świat pełen smutnych ludzi
maluję iluzję wolności
płótno napięte gruntuję 
wolności nie pojmuję 
 
w ogrodzie pozornie spokojnie 
toczy się dzień jak choroba toczy
walka między dobrem a złem 
pomiędzy silnym a słabym 
 
nie pozwalają przetrwać 
im wybaczam
nie potrzebuję nic co ze świata
prócz kilku dni dla nas
kilku chwil by zapomnieć o istnieniu
 
boli mnie nienawiść boli głód 
sterczą mury słupy 
oschłe jabłonie w rzędach jak pale
 
chleb pleśnią obrosły 
kosze pełne jedzenia 
Afryka głoduje 
możny się oblizuje 
 
chore prawdziwe prośba w niebo idzie 
nitką pajęczą zawiązuję buty
namoknięty łzami z chmur spadały
 
maluję iluzję wolności
płótno napięte gruntuję 
wolności nie pojmuję



https://truml.com


print