Marek Gajowniczek


Nie ma poetów wyklętych


Nie ma poetów wyklętych.
Są tylko niewydawani.
Wypchnięci za krąg zamknięty.
Ukryci i przemilczani.


Nie dla nich papier czerpany
i ryzy kredowych kół.
Salony, blaski, ekrany.
Wydawnictw Okrągły Stół.


Jest jeszcze ulica Mysia
i na Strzeleckiej piwnice.
Pozostał podział do dzisiaj.
Są zbiory i tajemnice.


Są Karły i Leśne Dziadki.
Instytut, co prawdy bada.
Jest przekaz o mleku matki
i zwrot potomkom sąsiada.


Jest wielki wkład do kultury
i są poeci wśród Świętych,
więc muszą być mysie dziury -
nisze poetów wyklętych.


Intelekt też jest właśnością.
Powinien przynosić zyski.
Pierszeństwo należne gościom
wpajano nam od kołyski.


Dla nas zostają murale.
Słowa pisane ma murze.
Opieka i boży palec
wciąż uniesiony ku górze.



https://truml.com


print