zingara


bernstein


jakbym powstała z chaosu, podnoszę się,
to znów upadam, zwijam z bólu
— zwierzątko prowadzone na rzeź
 
przybiera nieokreślony kształt neurotycznej
epidemii. nie mów,że to paskudna przypadłość.
rozrasta się
 
słyszysz? znów grają:
 
marsz żałobny — pochłania delikatne
wnętrze, centymetr po centymetrze
coraz głębiej i głębiej
 
choćbym zacisnęła pięści,
cokolwiek to znaczy — gorzka muzyka
rozerwie delikatną materię



https://truml.com


print