Edmund Muscar Czynszak


Bądź pochwalony


Dniu, co zrywasz się do lotu o świcie

soczysta kulo słońca która rozświetlasz
wszystkie moje proste i kręte drogi
dwustuletni dębie rosnący na skraju lasu
pod którym odpocząć zdarza mi się czasem
nieznany wędrowcze napotkany na mej drodze
aniele stróżu idący przede mną o pół kroku
bojaźni która często zaglądasz w moje oczy
gdy na kruchym życia lodzie stawiam stopy                                                           
                                                              
Bądź pochwalona ziemio
która kiedyś przyjmujesz
mnie do swego łona        
 
 



https://truml.com


print