smokjerzy


Dobranoc (2)


Była noc. Księżyc spadł na ulubione drzewo,
by rozrzucić blask i ożywić cienie.
Ciemność zanuciła pieśń - na dnie okiennych szyb
zatańczyły złote światełka odpowiedzi.
Z głową w dłoniach stary astrolog myślał o swym zmarnowanym życiu.
Nieopodal z łańcucha zerwało się czyjeś zgnębione sumienie.
Czy to jeszcze człowiek, jeśli lżejszy o człowieka ? - westchnął księżyc.
I zgasł, bo cienie zapragnęły zasnąć
 
Była noc.
Dobranoc.
 



https://truml.com


print