dodatek111


Nim odejdzie zima


znów styczeń zmierzchem przynosi smutek
dusząc marzenia szarością biedy
luty wciąż czeka patrząc z wyrzutem
jak ludzie biorą wiosnę na kredyt

śnieg zamalował zieleń na polach
odtrąca słońce jak ogon muchę
ciągle od mrozu nie ma odwołań
chociaż stopniały na sól fundusze

gdy niecierpliwi podnosząc głowy
demonstracyjnie zdejmują czapki
uszy im natrze kaprys pogody
by unikali z zimą utarczki

zatem wytrwajmy dzielnie do marca
tuląc jak skarby radosne myśli
a oczekując ciepła posłańca
nie zapomnijmy jak jest kapryśny



https://truml.com


print