Marek Gajowniczek


Finezja amnezji


Okradziono naród i niszczono ludzi.
W końcu rząd zmieniono, a człowiek się łudził,
że nastąpi kiedyś nieuchronność kary,
ale władał pieniądz, praw porządek stary.  


O piekielnych kręgach pisali poeci.
Matkę syn okradał. Porzucano dzieci.
Mnożyły się spiski, afery i zdrada.
Sąsiad obcą pomoc spraszał na sąsiada.


Tak jeszcze niedawno wyglądały rządy.
Ciepła woda w kranie. Podziały. Poglądy.
Potem wierzyliśmy: Idzie ku dobremu!
Nagle front zmieniono. Nie wiadomo czemu?


Dawni decydenci śmieją nam się w oczy,
a sądy pilnują, by praw nie przekroczyć
i lekko nie rzucać słowa oskarżenia,
bo osąd zależy od miejsca siedzenia.


Gdyby chociaż wiedzieć, gdzie ci sprawcy siedzą,
co nie pamiętają, o niczym nie wiedzą,
ale wciąż potrafią przed każdą komisją
udokumentować prawdę oczywistą.



https://truml.com


print