Marek Gajowniczek


Konstytucja jest potrzebna!


Za szlakiem partyjnych krucjat, czeka nowa Kostytucja
i gdy czas przyniesie ciszę, Pan Prezydent ją napisze.
Już w pałacowej Kuźnicy wybierani politycy,
głowią się nad zapisami, by krew wyssać, a nie zranić.


By uczynić wszystkim zadość, po czym zaczerwienić bladość
nieświadomych straty dawców. Zadowolić prawodawców.
Wszystkich łączy ta myśl jedna: Konstytucja jest potrzebna,
ale czeka nas udręka - Czy tekst będzie w dobrych rękach?


Jakie będzie wzbudzał nuty, gdy wokół Stare Kiejkuty?
Znajdzie rym do Kołłątaja mędrców i masonów zgraja?
Jaki model demokracji, z przyzwoleniem relokacji,
pałacowe stworzą gremia, po uwzględnionych roszczeniach?


A najbardziej niepokoi endecję i szabes-goi
ćwiczony niedawno wątek z wetem - błędem o trzy piąte!
Już się kłóci władzy centrum o terminy referendum!
A czy uzgodnią pytania? Sprzeczka nie do opisania!


Ten, kto milion ma w rozumie, pewnie z tego coś zrozumie,
ale lud jest zadumany. Vivat Nadzwyczajne Stany! -
słychać wrzaski na ulicy. A gdzie rozum? Śpi w ciemnicy.
Jasno za to jest w komnatach. Konstytucja ma nas zbratać!


Nie tak, jak pieniądz fenicki. Niech... My Naród Katolicki...
zaznaczą nam w preambule, wtedy dalej, mocniej, czulej
narodowa zabrzmi nuta! Silniej niż druty w Kiejkutach
zawiążemy praw wspólnotę...


Już się kłócą!
A co potem?



https://truml.com


print