Sztelak Marcin


Stroboskopia


Nocami przyszpilam ciemność do ściany,
idealnie wypełnia pęknięcia niewidoczne
w świetle.
 
Tylko pod mokrą dłonią
można wyczuć zanikającą strukturę
chaosu.
 
Więc przygryzam wargi, słodycz wypełnia
wszechświat, pomniejszony o każdą
nazwaną skończoność.
 
Jednak to, co było na początku
więźnie w krtani. Zalakowanej
nieziszczalnym amen.



https://truml.com


print