Marek Gajowniczek


Jozin z Bazin?


Siłą złego, 
przyszła jego 
polityczna pora.
Młodsze lepsze od starego, 
stwierdził Kornel z Moraw.
 
Zdolne dzieci,
gdy czas leci,
są życia podporą,
będąc za, a nawet przeciw
wieczorową porą.
 
Będzie wodzem.
Raz pod wozem,
drugi raz na wozie.
Zapytany - odrzekł: Wchodzę!
Zawsze był przy FOZZ-ie.
 
Za mamoną,
za czerwoną
w bankach ślad się kładzie.
Znajdzie winę popełnioną,
kto idzie po śladzie.
 
Bywa długa
jak zasługa
pamięć u Kornela.
Zbrodnia jedna potem druga.
Szkoda przyjaciela.
 
Po dywanach 
zamiatana
włada w depozycie.
Wiedział wiele od Falzmanna,
a trop zawsze wyciekł.
 
Nikt nie pytał
o kapitał
na szczytach, we dworach.
Książek o kotach nie czytał.
Przyszła jego pora.
 
Wiedza skryta
to kapitał
o najwyższej cenie.
Siła weksla znakomita
w sporach o rządzenie.
 
Służby. Presja
i sukcesja.
Dziedzic - paralela.
Sojuszników już procesja
idzie do Kornela.
 
Za nimi -
cichociemnymi,
stara służba włazi.
Czy ktoś z Moraw zamęt czyni?
Czy to Jozin z Bazin?



https://truml.com


print