Yaro


w oddali


patrzę w gwiazdy wyliczam plejady
kaskady słowa łka woda w strumyku
płyną obmywają kamienie
drzewa nad wodą zwisają gałęzie
zaczerpnąć  choćby łyk
 
żółte kaczeńce mówią że
możesz patrzeć
iść szybko krokiem w defiladzie
 
człowiek szkodzi
włada burzy tworzy
 
cyganka czyta z linii papilarnych
 
w oddali ktoś krzyczy
nie rozumiem słów
idę cicho nikt nie zauważy
cień wyobraźni wciska mnie w kąt



https://truml.com


print