Marek Gajowniczek


Cierpki grymas pani Zosi


Każde zdanie pani Zosi 
nadzwyczajną wagę nosi
i niezwykłe ma znaczenie
każdy grymas, ust skrzywienie.
 
Kto tak wielką wiedzę posiadł,
jak wspomniana pani Zosia,
ten o prawie pleść ma prawo
i przewrócić rząd Ustawą.
 
Ma wielkie plenipotencje.
Cenią jej inteligencję
goście otwartego domu.
Radziła nie byle komu.
 
Już za męża nieboszczyka,
ciągnęła ją polityka
i gdy wygłosiła zdanie,
każdy z gości zważał na nie.
 
Nie odmawiał pani Zosi
nikt, kogo ona poprosi.
Nie chodzi tylko o grzeczność...
Byłaby to niedorzeczność!
 
Jej przywilej jest uznany.
Jest arbitrem niesłychanym.
To już nie jest tajemnicą -
jest słuchaną zausznicą.
 
Szanowali zawsze władcy
rolę dobrego doradcy.
(Przy kobiecie, lub dziewczynie -
nie wspomnę o Rasputinie).
 
A niejeden prawa patron,
zawsze słuchał głosu Matron
i uczył się demokracji
cichym szeptem przy kolacji.
 
Dziś w pałacowych podcieniach
korzysta się z doświadczenia,
jakie w kłopotliwej porze,
przydać może się na dworze.
 
Z nich się wielka mądrość bierze.
Ukrywane w Belwederze,
kręcą szyją, rządzą głową,
zwłaszcza w Noc Listopadową.
 
Gdy wśród pochorążych spiski,
gdy na Solcu pożar bliski,
gdy buntują kraj masoni -
pani Zosia w nocy dzwoni.
 
Przekazuje cierpkim głosem,
przejmując się kraju losem,
arsenały słusznych uwag.
Na zegarze bije druga.
 
Przy mafiozie spod trzepaka,
mruga tajniak na tajniaka,
po czym biegnie i donosi...
Niech więcej Zosia nie prosi!!!
 
Bo Ustawie i Uchwale
przyglądają się Moskale
i na wschodzie słychać zda się
warkoty czołgów w Donbasie.
 
Na co pewni politycy
przed lustrem stają w spódnicy
i z zamiarem ktoś się nosi,
by wejść w kieckę pani Zosi.
 
Ciemna Noc Listopadowa
przywróciła wzór zachowań
skutecznych za Konstantego.
Pozostało w nas coś z tego.



https://truml.com


print