Deadbat


"rewolucja I"


Obciążony rosą
Złocisty kwiat oparł swój boski Kielich
pełen świetlistości przetykanej czerwienią
o niebiański Pałac

Noc uwolniła myśli
Przeczyste pomknęły przez nieboskłon
pusząc się i prężąc
przemieniły się w drodze w stado rajskich ptaków
Druga fala pomknęła za uciekinierami
lecz część zbladła i zanikła
Ucichł ich śpiewny gniewny świergot
reszta dołączyła do prowodyrów

Milczący Bogowie skomentowali zajście
Bezgłośnie

sucha seria przecieła noc na dwie części 

Nocny lampion oświetlał pustą ławkę



https://truml.com


print