Marek Gajowniczek


Na rogu Nowego Świata


Na starych śmieciach, przy Nowym Świecie
nie zapomniano o kabarecie
i nawet była niewielka próbka,
żeby przywrócić spektakle "Dudka".
 
Trzeba by speców takich odszukać,
którzy nie tylko potrafią dukać,
kręcić, narzekać i utyskiwać.
Powinni widzów czymś zaskakiwać.
 
Przychodzą jednak stale ci sami,
którzy potrafią za kulisami
pokazać nawet wspaniałe gagi,
ale na scenie - brak im odwagi.
 
Ciąży im siła przyzwyczajenia.
Nawyk pozostał. Trudno się zmieniać
i choć im nie brak śmiesznych momentów,
pozostał zaciąg wschodnich akcentów.
 
A to już wyszło w teatrze z mody.
Nie udawajmy - były powody,
a tamten Dudek, co dotąd słynie,
rodził się w Moskwie. Uczył w Berlinie.
 
Czy ten następca, młody, dzisiejszy,
może być lepszy, albo śmieszniejszy,
gdy pierwszy występ - solowy atut,
bardziej nadaje się do dramatu?
 
Przy Nowym Świecie, na starych śmieciach,
mówią o muzy niewdzięcznych dzieciach
i marnotrawnych estrady synach
 
...a wierszyk tak się dobrze zaczynał.
  



https://truml.com


print